Fantasy 1 Liga: Zapowiedź 23. kolejki

2023-03-10
Kolejną serię spotkań Fortuna 1 Ligi rozpoczniemy w Bielsku-Białej, a zakończymy ciekawie zapowiadającym się meczem w Gdyni. W tej kolejce czekają nas emocjonujące spotkania w Niecieczy, gdzie Słonie podejmować będą Żubry oraz Łodzi. ŁKS postara się przedłużyć swoją serię bez porażki na własnym obiekcie.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Chrobry Głogów

Mecz ze Skrą miał pozwolić Podbeskidziu na zbliżenie się do miejsc barażowych i poprawę bilansu zwycięstw. Niestety dla kibiców Górali ich zespół rozegrał najgorsze spotkanie od początku roku. Brakowało pomysłu na sforsowanie zasieków obronnych Skry, ale przede wszystkim determinacji. W tygodniu kapitan Górali, Kamil Biliński (3.0, 12 pkt.) podziękował grupie kibiców obecnych w Bełchatowie. Zapowiedział dla nich (w imieniu sztabu i zawodników) rekompensatę za bilety wstępu na mecz ze Skrą. Trener Żuraw zaskoczył posadzeniem swojego najlepszego napastnika na ławce w Bełchatowie. Widać, że przy słabszej formie podstawowej 9 szuka innych rozwiązań. Poszukiwania póki co zdają się bezowocne, a Biliński powinien wrócić do podstawowego składu. Podbeskidzie już w meczu z GKS-em Tychy nie forsowało tempa gry, jak we wcześniejszych dwóch meczach. Teraz jednak musi narzucić swoje warunki w spotkaniu z Chrobrym i dopisać na swoim koncie kolejną wygraną. Jej brak mocno skomplikuje ich sytuację w tabeli. Przypomnijmy, że zawodnicy spod Klimczoka celują w baraże. Nie sądzę, aby przytrafił im się kolejny słaby występ, dlatego szukanie punktów u Goku Romana (2.4, 14 pkt.), czy Jeppe Simonsena (2.2, 21 pkt.) może być dobrym rozwiązaniem. W najbliższym spotkaniu nie zobaczymy Michała Janoty, który w Bełchatowie otrzymał czerwoną kartkę za uderzenie rywala. Trener Żuraw może natomiast zdecydować się na zmiany w wyjściowym składzie i postawić na Maksymiliana Sitka (1.8, 6 pkt.) lub Titasa Milašiusa (1.7, 7 pkt.). Po ostatniej kolejce największe zastrzeżenia miał do gry skrzydłami.

Chrobry przegrał pierwsze ligowe spotkanie na swoim stadionie od 7 meczów. To co najbardziej rzucało się w oczy, w grze podopiecznych trenera Gołębiewskiego, to problemy w środku pola. Podobnie było w Łodzi. Chrobry popełnia również sporo błędów w defensywie. W najbliższym meczu pauzował będzie Sebastian Steblecki, a z urazem murawę w Głogowie opuścił Mateusz Machaj. Raczej nie zobaczymy go w Bielsku-Białej. Chrobrego czeka zatem bardzo ciężki mecz. Do tego dochodzi fatalny bilans spotkań z Podbeskidziem. Na 15 rozegranych meczów drużyna z Głogowa wygrała tylko raz, czterokrotnie remisowała i aż 9 razy przegrywała (bilans bramkowy 9:24). Jest to jednak zespół nieobliczalny, który potrafi się przełamywać. Kibice Chrobrego mogą upatrywać szans ich klubu w formie Kamila Wojtyry.

Chojniczanka Chojnice – Ruch Chorzów

Chojniczanka pozostaje zespołem (obok Sandecji), któremu nie udało się wygrać w tym sezonie na wyjeździe. Pod względem meczów wyjazdowych jest najgorsza w lidze, tylko 4 remisy i 7 porażek. Wydaje się, że w walce o utrzymanie poprawienie tego bilansu jest koniecznością. Trener Brede otwarcie powiedział czego zabrakło jego zespołowi w ostatnim meczu… skuteczności i konkretu. Tych dwóch elementów poszukają w najbliższym spotkaniu z Ruchem. Należy podkreślić, że Chojniczanka rozgrywa dobre mecze, których nie potrafi jednak przełożyć na zwycięstwa. Szkoleniowiec ekipy z Chojnic stara się szukać rozwiązań problemów ze skutecznością w zestawieniu linii pomocy i ataku. Z pewnością po meczu w Rzeszowie cieszy go przełamanie Patryka Tuszyńskiego (2.0, 12 pkt.). To jego 4 gol w sezonie, a jedną z poprzednich bramek strzelił właśnie Niebieskim. Dobry występ zaliczył także 17-letni wychowanek Chojniczanki - Kacper Kroczyc. Jesienią rozegrał on 16 spotkań w drugiej drużynie, w których zdobył 2 bramki. W trakcie przygotowań dostał szansę jedynie w wygranym 5:0 meczu z Radunią. Jego pojawienie się na murawie w meczu ze Stalą było zaskoczeniem, ale młodzieżowiec świetnie sobie poradził i był wyróżniającym się piłkarzem. Chojniczanka potrzebuje punktów. W spotkaniach domowych jest jej o nie łatwiej. W ostatnich 3 meczach na własnym obiekcie dwukrotnie pokonywała rywali i raz zremisowała. Remisowy jest również bilans potyczek z Ruchem (1-3-1).

Ruch zakończył serię zwycięstw na spotkaniu w Łęcznej. Górnik wysoko postawił poprzeczkę zawodnikom Niebieskich. Zwłaszcza w pierwszej połowie piłkarze trenera Skrobacza  nie potrafili złapać rytmu w ofensywie. Słabo wyglądała ich postawa na lewym skrzydle oraz w środku pola. Szkoleniowiec Ruchu szybko zareagował zmianami w przerwie meczu i kolejny raz okazały się one trafne. Drugiego gola w swoim drugim występie zdobył Szymon Kobusiński (1.8, 11 pkt.). Wydaje się, że zasłużył na szansę zaprezentowania swoich umiejętności od pierwszej minuty. Ostatni remis nic nie zmienia w planach Ruchu. Jego piłkarze spokojnie walczą o punkty w każdym kolejnym meczu, odrobili jedno oczko do lidera i jadą do Chojnic po kolejną wygraną. Ostatnia wizyta zakończyła się remisem. Teraz taki wynik może zostać odebrany za stratę punktów. Ruch remisował w pięciu ostatnich meczach z zespołami zajmującymi pozycję w dolnej połowie ligowej tabeli. O przełamanie tej passy powalczą w piątek, a gracze Fantasy kolejny raz stawiać będą na Tomasza Wójtowicza (2.1, 20 pkt.), Konrada Kasolika i Daniela Szczepana.

Sandecja Nowy Sącz – GKS Katowice

W czwartek z Nowego Sącza dotarły do nas zaskakujące wiadomości. Od prowadzenia zespołu odsunięty został trener Stanislav Varga, a jego miejsce zajął były opiekun Chojniczanki Tomasz Kafarski. Można powiedzieć, że zna on doskonale Sandecję, ponieważ pracował już w tym klubie od 1 lipca 2018 roku do 6 lipca 2020 roku. W ciągu tych dwóch lat poprowadził drużynę w 67 spotkaniach, notując średnią punktów – 1,42. Nowy trener nie będzie miał zbyt wiele czasu na wprowadzenie swoich porządków przed meczem z GieKSą. Wydaje się, że działacze z Nowego Sącza bardziej liczą w najbliższy weekend na efekt „nowej miotły”. Swoją drogą zastanawiający jest fakt, że ze swoimi decyzjami nie poczekali do przerwy reprezentacyjnej.  Sandecja w czterech tegorocznych meczach zdobyła 4 punkty. W pierwszych dwóch była chwalona za swoją postawę, ale dwa ostatnie przegrała nie zdobywając bramki. Nam pozostaje obserwować, jak jej piłkarze zaprezentują się
w najbliższym meczu.

W tabeli wiosny GKS zajmuje ostatnie miejsce z dwoma punktami na koncie. Takiego obrotu spraw w Katowicach nie zwiastowały pierwsze dwa tegoroczne spotkania. Drużyna zaprezentowała się w nich dobrze. Z Niecieczy dość pechowo nie przywiozła zwycięstwa,z Podbeskidziem zagrała pewnie. Problemy zaczęły się w Sosnowcu, gdzie GKS przegrał po indywidualnych błędach swoich piłkarzy. GieKSa przystępowała do meczu z Wisłą bez nominalnych lewych wahadłowych. Urazy wyeliminowały z gry Grzegorza Rogalę (2.1, 14 pkt.) i Zbigniewa Wojciechowskiego. Brak Rogali był widoczny już w starciu z Zagłębiem. Teraz powinien być on już do dyspozycji sztabu szkoleniowego. GKS w pierwszej połowie kontrolował przebieg spotkania z Wisłą i miał swoje okazje do otwarcia wyniku. W wyjściowym składzie oglądaliśmy dobrze dysponowanego Marko Roginicia. Na początku drugiej połowy przyjezdni przyspieszyli jednak swoją grę, a piłkarze ze stolicy Górnego Śląska kolejny raz nie ustrzegli się błędów. W 15 minut Biała Gwiazda strzeliła 3 gole.  Trener Górak zareagował zmianami personalnymi oraz zmianą ustawienia. Jakub Arak (2.0, 11 pkt.) zdobyła kontaktową bramkę, ale to wszystko na co było stać GKS. Zabrakło po prostu piłkarskiej jakości. Kibice zaczynają domagać się zmian na stanowisku trenera. Patrząc jednak na dotychczasową jego pracę nie wydaje się, aby w osobie szkoleniowca leżały przyczyny obecnych problemów. Należy zastanowić się, czy kadra jaką ma on do dyspozycji pozwala na walkę o baraże, których domagają się fani z Bukowej. Trener podkreślił na pomeczowej konferencji, że przed jego zespołem dwa bardzo istotne mecze. Był również zadowolony z funkcjonowania drużyny po zmianie ustawienia w trakcie ostatniego spotkania. Bardzo prawdopodobne, że zdecyduje się na nie od początku meczu w Niepołomicach. Na boisko wrócił już Adrian Błąd (2.0, 3 pkt.), a gra dwójką napastników może poprawić skuteczność. GieKSa nie wygrała 4 ostatnich spotkań na wyjeździe. W 10 dotychczasowych meczach wyjazdowych z Sandecją wygrała tylko dwa razy, trzy z nich zremisowała i pięć przegrała.

Wisła Kraków – GKS Tychy

Można napisać… na kłopoty Luis Fernández (2.6, 39 pkt.). Hiszpan jest w świetnej formie, a drużyna jest uzależniona od jego bramek. W pierwszej połowie Wisła miały problemy ze sforsowaniem szyków obronnych GieKSy, jej piłkarze notowali również sporą liczbę strat. Wpływ na to mogło mieć eksperymentalne zestawianie środka pola, z Tachim i Igbekeme. Na początku drugiej połowy Biała Gwiazda podkręciła jednak tempo, czego efektem były dwa trafienia Fernándeza (jedno z rzutu karnego) oraz przełamanie Rodado. Biała Gwiazda pozostaje jedynym zespołem z kompletem zwycięstw w tym roku, zajmuje miejsce barażowe w ligowej tabeli i zaczyna pogoń za prowadzącą dwójką. Trener Sobolewski cały czas ma nad czym pracować w grze swojego zespołu. Nie jest ona jeszcze optymalna, ale osiągane wyniki i zimowe wzmocnienia pozwalają mu na spokojną pracę. Widać, że drużyna funkcjonuje lepiej pod względem mentalnym. Potrafi narzucać przeciwnikom swój sposób gry i przyspieszać ją, gdy wymaga tego sytuacja. Duża w tym zasługa indywidualności i jakości. Przed spotkaniem z GKS-em w naszych składach ponownie będziemy decydować się na Bartosza Jarocha (2.0, 20 pkt.), Borisa Moltenisa (1.9, 27 pkt.) lub Davida Junce (2.0, 13 pkt.) w obronie, Luisa Fernándeza w pomocy, a może nawet Ángela Rodado (1.9, 16 pkt.) w ataku. Wisła będzie chciała zrewanżować się GKS-owi za jesienną porażkę w Tychach (1:3).

GKS przerwał serię 5 meczów bez zwycięstwa i zasłużenie wygrał z Zagłębiem 1:0 po golu Wiktora Żytka. Można powiedzieć, że trener Dominik Nowak trafił ze zmianami w tym spotkaniu. Mateusz Czyżycki (2.2, 4 pkt.) był bliski otwarcia wyniku i wzmocnił siłę ofensywną GKS-u, natomiast Antonio Domíngueza popisał się dobrym dośrodkowaniem z rzutu wolnego i asystą. W dwóch ostatnich meczach GKS zagrał trójką środkowych obrońców. Defensywa zaczęła lepiej funkcjonować, ale prawdziwy test czeka ją w Krakowie. Trener Nowak będzie miał do dyspozycji wszystkich swoich piłkarzy. Najbliższy mecz może być przełomowy dla jego zespołu, jeśli osiągnie korzystny rezultat. Na pomeczowej konferencji trener zwracał uwagę na prowadzenie w klasyfikacji PJS. Tyskim kibicom zależy jednak na wyższym miejscu w tabeli ligowej. Co ciekawe w trzech dotychczas rozegranych spotkaniach pomiędzy GKS-em i Wisłą za każdym razem padał wynik 3:1. Dwa z nich zakończyły się porażką GKS-u.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Puszcza Niepołomice

4 mecze, 10 punktów, 5 zdobytych bramek i 1 stracona. To tegoroczny bilans zespołu trenera Latala. Drużyna jest w formie i włącza się do walki o bezpośredni awans, trochę w cieniu pozostałych faworytów. Wynik spotkania w Głogowie otworzył Kacper Karasek (będzie pauzował w najbliższej kolejce) po ładnym zagraniu piłki przez Wiktora Biedrzyckiego (2.0, 17 pkt.), a podwyższył go Tomáš Poznar (2.2, 11 pkt.). Napastnik zdobył swoją 8 bramkę w sezonie. Jak sam przyznał w pomeczowej wypowiedzi wraca do formy po kontuzji. Do zespołu fajnie wprowadził się Andrzej Trubeha (1.9, 16 pkt.) i jest spora rywalizacja o miejsce w składzie. Walczy o nie Mariusz Fornalczyk (1.9, 6 pkt.). W perspektywie całej rundy szeroka ławka rezerwowych może być przewagą w walce o najwyższe miejsce na koniec sezonu. Termalica ustabilizowała swoją formę i jest bardziej regularna w grze. Jesienią często grała dobrze tylko w jednej części meczu. Najlepiej punktującym zawodnikiem w jej składzie pozostaje Adam Radwański (2.1, 23 pkt.), ale koledzy poprawiają swoje statystki. Jesienią mecz z Puszczą zakończył się bezbramkowym remisem.

Puszcza ma za sobą trudny początek roku. Choć jej gra nie wyglądała źle przegrała dwa pierwsze spotkania i zaczęły podnosić się głosy o tym, że to koniec walki Żubrów o awans. Meczem z ŁKS-em podopieczni trenera Tułacza udowodnili, że są w stanie pokonać każdego rywala w lidze, a ich gra nie opiera się jedynie na „przeszkadzaniu” oraz stałych fragmentach gry. Ozdobą wygranej z liderem była bramka Tomasz Wojcinowicza (1.9, 16 pkt.). Świetnie do zespołu wszedł Thiago (2.0, 12 pkt.). Ostatni mecz pokazał, że jest wzmocnieniem drugiej linii Puszczy i pozwala jej na bardziej kreatywne operowanie piłką. Kwestią czasu są jego kolejne asysty. Działacze z Niepołomic potrafią przeprowadzić trafione transfery. Póki co, dowodem na to jest obecność w zespole Kamila Zapolnika (1.8, 10 pkt.) oraz Romana Yakuby (1.8, 11 pkt.). Puszcza musi teraz poprawić swoje występy na boiskach rywali. W czterech ostatnich meczach w roli gościa nie odniosła zwycięstwa. Dwa razy przegrywała, dwukrotnie remisowała i nie zachowała czystego konta. Czy po przełamaniu serii bez zwycięstwa, teraz czas na wygraną na wyjeździe. Taki wynik w Niecieczy pozwoli na przeskoczenie w tabeli najbliższego rywala.

 

 

ŁKS Łódź – Stal Rzeszów

Stal wygrywając na swoim stadionie nie pozwoliła na ucieczkę drużynom znajdującym się na miejscach barażowych. Rzeszowski zespół obok ŁKS-u, Ruchu i Puszczy jest najlepiej punktującym zespołem na swoim obiekcie. Teraz czeka go jednak potyczka ze wspomnianym ŁKS-em. Tutaj poprzeczka będzie zawieszona wysoko, ale w takich konfrontacjach piłkarze trenera Myśliwca czuja się chyba najlepiej. ŁKS będzie chciał wygrać i nie skupi się na obronie, a to może pozwolić takim zawodnikom, jak Andreja Prokić (2.5, 17 pkt.), czy Damian Michalik (2.1, 15 pkt.) na szukanie szans w kontratakach. W ostatnim meczu z dobrej strony w defensywie pokazał się Łukasz Góra, a w linii pomocy Bartłomiej Poczobut. Trener Myśliwiec zdecydował się na zmianę w bramce. W meczu z Chojniczanką miejsce między słupkami zajął wypożyczony z Lecha Krzysztof Bąkowski i dał argumenty trenerowi do zachowania pozycji. W spotkaniu z ŁKS-em istotna będzie postawa Marczuka i Głowackiego. Ten mecz będzie wymagał od nich nie tylko angażowania się w akcje ofensywne, ale także uważnej gry w obronie.

ŁKS chce szybko zapomnieć o spotkaniu w Niepołomicach. Piłkarze trenera Moskala pozwolili Puszczy na prowadzenie meczu na jej warunkach.  Trener Tułacz świetnie przygotował swój zespół taktycznie i pozbawił ŁKS jego atutów. Szybki doskok do przeciwnika, pressing i zamykanie wolnych przestrzeni to recepta na ograniczenie ofensywnych poczynań łódzkich piłkarzy. Mało widoczny był Pirulo (3.4, 28 pkt.), którego występ stał pod znakiem zapytania. Widać było, iż nie jest w swojej optymalnej dyspozycji. Wspomnianych wolnych przestrzeni w Łodzi będzie z pewnością więcej, ponieważ Stal gra wysoko ustawioną linią obrony. Ich wykorzystanie będzie zależało od postawy Michała Mokrzyckiego (1.8, 18 pkt.) i Mateusz Kowalczyka (1.7, 15 pkt.). Martwi w dalszym ciągu nieskuteczna gra napastników. Wobec braku przełamania Balongo i Juricia, odpowiedzialność za zdobywanie bramek spoczywa na wspomnianym Pirulo oraz Bartoszu Szelidze (2.0, 23 pkt.). Stadion im. Króla stał się dla podopiecznych trenera Moskala prawdziwą twierdzą. Pozostają na nim niepokonani od 10 spotkań. 7 z nich wygrali
i 3 zremisowali (przy stosunku bramek 21-9).

Zagłębie Sosnowiec – Skra Częstochowa

Zagłębie nie oddało ani jednego celnego strzału w Tychach, a spotkanie z GKS-em jego kibicom mogło przypominać potyczkę z Odrą. Słaba postawa zawodników trenera Dudka mogła trochę zaskakiwać po udanym meczu na otwarcie stadionu w Sosnowcu. Najbardziej widoczny był brak Szymona Sobczaka (2.2, 9 pkt.). Jego obecność w wyjściowym składzie wydaje się najistotniejsza w perspektywie starcia z defensywnie grającą Skrą. Jedynym pozytywem po porażce w poprzedniej kolejce jest dobra postawa debiutującego w koszulce Zagłębia Deana Guezena (1,7, 1 pkt.). Holender pokazał, że powinien być wzmocnieniem drugiej linii. Zawodnicy z Sosnowca rozegrają drugi mecz na nowym obiekcie. Chęć zapoczątkowania serii bez porażki powinna być dla nich wystarczającą motywacją. Ostatni mecz ze Skrą w Sosnowcu zakończył się bezbramkowym remisem.

Skra sprawiła największą niespodziankę w 22. kolejce. Po dobrym, lecz przegranym meczu z ŁKS-em, tym razem swoją dyspozycję potwierdziła w starciu z Podbeskidziem. Skra wygrała pierwszy mecz od 3 września 2022 roku i przerwała serię 12 spotkań bez zwycięstwa. Autorem gola dającego 3 punkty był Jakub Sangowski. Trener Dziółka pierwszy raz w tym roku dał mu szansę od pierwszej minuty i nie zawiódł się. Piłkarze z Częstochowy mają niesamowity mental. Niewiele jest w stanie zachwiać ich wolą walki. Ostatni wynik pozwoli im jeszcze bardziej uwierzyć w siebie. Wracają do gry o utrzymanie, a w Sosnowcu będą chcieli zdobyć kolejne 3 punkty. Patrząc na ostatnie ofensywne poczynania Zagłębia opcją w obronie wydaje się Adam Mesjasz, natomiast w linii pomocy wyróżnia się Kamil Lukoszek (1.6, 18 pkt.). To będzie wyjątkowy mecz dla podstawowego w tej rundzie obrońcy Skry, Mateusza Machały. Jesienią reprezentował on barwy Zagłębia.

Apklan Resovia Rzeszów – Odra Opole

Dla Resovii to niezwykle istotne spotkanie. Zmierzy się z rywalem bezpośrednio zaangażowanym w walkę o utrzymanie, który po ostatniej kolejce przeskoczył ją w ligowej tabeli. Przy okazji takich potyczek mówi się, iż są to spotkania o 6 punktów. Gra Resovii nie zachwyca, a w opinii wielu obserwatorów pierwszoligowych zmagań staje się ona jednym z głównych kandydatów do spadku. W tym roku piłkarze z Rzeszowa zdobyli 2 bramki. W starciu ze szczelną defensywą Odry powiększenie tej liczby będzie trudne.

Odra w tabeli wiosny zajmuje 6 miejsce. Dwa zwycięstwa, remis i porażka to dobry wynik zespołu walczącego o pozostanie w lidze. Niektórzy narzekają na defensywną grę drużyny prowadzonej przez trenera Noconia. Najważniejsze jednak dla jego podopiecznych są punkty. Dla nas istotna jest natomiast postawa obrońców Odry. Od początku roku stracili oni tylko dwie bramki. Między słupkami pewnie prezentuje się Artur Haluch (1.8, 26 pkt.), w linii defensywnej świetnie spisuje się Artur Pikk (1.9, 28 pkt.), który ma już na swoim koncie bramkę oraz asystę. W punktacji goni go Mateusz Kamiński, autor jednej asysty. W meczu z Sandecją doszło do niecodziennej sytuacji. Borja Galán (1.9, 12 pkt.) dwukrotnie wykonywał rzut karny, ponieważ dwa razy sędziowie orzekli, że bramkarz oderwał stopę od linii bramkowej. Za trzecim razem do wykonania „jedenastki” podszedł Niziołek i wpisał się na listę strzelców. Trener Nocoń szuka również rozwiązań w ofensywie. Przeciwko Sączersom zagrał na dwójkę napastników (CzaplińskiGuzdek). Ostatni mecz Odry z Resovią zakończył się remisem 3:3. Trudno wyobrazić sobie taki wynik w niedzielny wieczór.

Arka Gdynia – Górnik Łęczna

Można powiedzieć, że w Gdyni zobaczyliśmy kolejny raz Czubi Show w wykonaniu napastnika Arki. Karol Czubak zapisał na swoim koncie dwie bramki i asystę. Niestety obejrzał także 4 żółtą kartkę i będzie pauzował w meczu z Górnikiem. Zobaczymy na jakie rozwiązanie z przodu zdecyduje się trener Hermes. Najbardziej prawdopodobne wydaje się przesunięcie Luana Capanniego (2.0, 16 pkt.) do linii ataku i powrót do podstawowego składu Huberta Adamczyka. Arka odniosła pewne zwycięstwo, przełamała się na własnym stadionie, a dwa ostatnie spotkania zakończyła z czystym kontem zdobywając 7 bramek. Oprócz Czubaka na największe uznanie zasługuje Dawid Gojny (1.9, 20 pkt.). Wykonywane przez niego stałe fragmenty gry i wrzutki w pole karne rywali otwierają kolegom drogę do bramki. Dziwić może fakt, że nie wykorzystywano tego w jego poprzednim klubie. Arka ma jednak słaby punkt i jest nim obsada prawej strony obrony. Po kontuzji dochodzi do siebie Rymaniak, z urazem zmagał się Stolc, a młody Tomal musi jeszcze cały czas poprawiać swoją grę. Trener Hermes musi znaleźć sposób na zabezpieczenie tej strony boiska, ponieważ będzie na niej „szalał” Krykun. To będzie test dla Kacpra Skóry, jeśli ponownie będzie pełnił rolę skrzydłowego i środkowych pomocników Arki, którzy zabezpieczają bocznych defensorów. Kibice z Gdyni czekają na przełamania Omrana Haydarego. Na ostatnim twitterowym pokoju „1LigaRoom” jeden z nich podzielił się opinią, że na dyspozycję tego napastnika wpływa stan murawy.

Górnik Łęczna pod wodzą trenera Mamrota nie przegrywa. Efekt „nowej miotły” zadziałał. Najpierw awans do półfinału PP, a potem remis z faworyzowanym Ruchem. Górnik bardzo mądrze grał w tym spotkaniu, przede wszystkim nie pozwalał na swobodne operowanie piłką przed własnym polem karnym. Widać było, ze nowy trener zamierza wykorzystywać potencjał ofensywny swoich skrzydłowych. Serhij Krykun (2.1, 13 pkt.) niemiłosiernie ogrywał wahadłowych Ruchu. Najpierw nie radził sobie z nim Wójtowicz, potem w drugiej połowie Maj i ponownie Wójtowicz, który wrócił na prawą stronę Ruchu. Z drugiej strony zagrożenie stwarzał Miłosz Kozak (1.8, 15 pkt.). Obaj pomocnicy często dostawali prostopadłe piłki za linię obrony lub futbolówkę zgrywał do nich Karol Podliński. Napastnik Górnika zdobył pierwszą bramkę w tym sezonie. To prawdziwe przełamanie, ponieważ wcześniej bramkarza rywali pokonał w oficjalnym meczu…21 września 2021 roku. Na uwagę zasługuje postawa w polu karnym rywali Souleymana Cisse, który dochodzi do dogodnych sytuacji po stałych fragmentach gry swojego zespołu. Dla trenera Mamrota to powrót do Gdyni. Był szkoleniowcem Arki w 2020 roku. Prowadził ją w 30 spotkaniach, notując średnią punktową 1,67. Teraz przyjeżdża po zwycięstwo, które Górnik odnosił do tej pory w Gdyni trzykrotnie (na 8 spotkań), w tym ostatnie w PP, po rzutach karnych. Do kadry meczowej wraca Dziwniel, a sentymentalna podróż czeka także Damiana Zbozienia.



Autor: Fantastyczny Skaut, Fot. 400mm.pl

Zobacz również



1 liga na Facebooku