Miedź Legnica – Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:2 (2:1)
W fantastycznym stylu otworzyliśmy jedenastą rundę Fortuna 1 Ligi. W Legnicy zobaczyliśmy aż 6 goli. Choć gospodarze do siatki gości trafiali aż czterokrotnie, spotkanie w istocie było bardzo wyrównane. Problemem bielszczan była celność, gdyż tylko 16% ich uderzeń zmierzało w światło bramki. 2 celne strzały dały im co prawda 2 gole, jednak gdy przeciwnik ponad czterokrotnie częściej testuje twojego bramkarza, trudno o pozytywny wynik.
ŁKS Łódź – Zagłębie Sosnowiec 0:1 (0:0)
Zagłębie do Łodzi przyjeżdżało w roli zespołu, który powinien zostać odprawiony z kwitkiem. Tymczasem sosnowiczanie podeszli do tego meczu bez strachu i mocno zaatakowali. Mieli przy tym sporo pecha – po rykoszecie obijali poprzeczkę, a później łodzianie wybijali piłkę z linii bramkowej. Pomimo wyższego posiadania (60%) i większej częstotliwości ataków obrońcy ŁKS-u sprowokowali jedenastkę, którą goście zamienili na bramkę, dzięki czemu do Sosnowca wrócili z kompletem „oczek” oddalając się od strefy spadkowej.
MKS Puszcza Niepołomice – Widzew Łódź 0:1 (0:1)
Łodzianie byli faworytem tego spotkania, jednak gospodarze nie oddali punktów bez walki. Niepołomiczanie wyprowadzili ponad dwa razy więcej niebezpiecznych ataków, zaliczyli również wysokie posiadanie piłki (58%). Co więcej, golkiper Puszczy zatrzymał także rzut karny. To wszystko nie pozwoliło niepołomiczanom zdobyć nawet jednego punktu – 2 celne uderzenia (nie licząc rzutu karnego) pozwoliły Widzewowi zdobyć zwycięską bramkę oraz wskoczyć na fotel lidera.
Korona Kielce – Chrobry Głogów 2:2 (1:1)
Pierwsze miejsce w pierwszoligowej tabeli chciała odzyskać Korona. Zespół z Kielc trafił na godnego rywala. Oba zespoły oddały po 5 celnych uderzeń, choć głogowianie atakowali nieco rzadziej, a w dodatku pozostawali w posiadaniu piłki zaledwie przez 31% czasu trwania spotkania. 17 przewinień ze strony gości zaowocowało aż pięcioma żółtymi kartonikami, a łącznie arbiter pokazał 7 kartek tego koloru.
CWKS Resovia Rzeszów – Sandecja Nowy Sącz 0:1 (0:1)
Rzeszów to trudny teren dla pierwszoligowców, o czym wiele zespołów miało okazję się przekonać. Nie inaczej było tym razem, starcie Resovii z Sandecją okazała się niezwykle wyrównana. Resovia starała się dominować – egzekwowała 7 kornerów (przy 1 dla gości), zaliczyła nieco większe posiadanie piłki (56%), częściej atakowała. Gospodarze mieli sporo pecha – w jednej z sytuacji tylko obili obramowane bramki gości. Ci zaś doczekali się dogodnej okazji, z której skorzystali, zdobywając komplet punktów. Sandecja, z zaległym spotkaniem na koncie, zajmuje piąte miejsce w tabeli.
GKS Tychy – Odra Opole 2:1 (1:0)
Tyszanie wreszcie znaleźli formę, którą chcieliby prezentować od samego początku sezonu. Gospodarze, co nie zdarza się rzadko, nie wykonali ani jednego rzutu rożnego w spotkaniu przeciwko Odrze. Oba zespoły oddały łącznie ogromną ilość strzałów, aż 39, z czego tylko 8 celnych (20%). Gracze GKS-u trzykrotnie, a gracze z Opola raz, obijali obramowanie bramki. Pomimo wielu świetnych okazji dla obu zespołów, tyszanie okazali się lepsi o zaledwie jedną wykorzystaną jedenastkę.
KS Górnik Polkowice – Skra Częstochowa 0:0 (0:0)
Starcia z udziałem Skry zazwyczaj nie przynoszą wielu trafień – nie inaczej było w Polkowicach, gdzie padł bezbramkowy remis. Choć nie zobaczyliśmy bramek, oba zespoły strzelały dość często, średnio raz na 3 minuty i 20 sekund. Niestety celność nie powalała na kolana, bo tylko 18.5% wszystkich strzałów zmierzało w światło bramki.
GKS Katowice – Stomil Olsztyn 2:1 (0:0)
62% posiadania piłki, dużo więcej ataków czy stałych fragmentów gry – GKS nie zdominował tego spotkania w stu procentach, jednak w liczbach zespół ten wyglądał dużo lepiej. W samym spotkaniu zobaczyliśmy mnóstwo wrzutów z autu, aż 56. Nie było najpłynniejsze starcie kolejki, bo gra zatrzymywana była średnio co około 50.6 sekundy.
GKS 1962 Jastrzębie – Arka Gdynia 1:5 (0:1)
Aż 5 goli w drugiej części spotkania padło w Jastrzębiu. Tym samym jedenastą kolejkę rozpoczęły i zakończyły mecze, w których zdobytych zostało po 6 bramek. Gdynianie błysnęli skutecznością, 71% celnych strzałów ze strony gości zakończyło się bramką dla Arki. Dzięki zwycięstwu goście przesunęli się na czwarte miejsce w tabeli, GKS zaś, jako drugi zespół w pierwszej lidze, przekroczył barierę dwudziestu straconych goli i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.